Fundacja Duch Leona

Adopcje
Wspieraj co miesiąc

Reprezentant Sylwia Najsztub

E-mail duchleona@gmail.com

Telefon 607 941 197

Lokalizacja Stare Juchy, warmińsko-mazurskie

Przekaż 1,5% dla podopiecznych Ducha - KRS 0000217180,
cel szczegółowy: DUCH LEONA

Chcemy, żebyście mieli Państwo wiedzę w jaki sposób funkcjonujemy i jak wygląda na co dzień nasza praca i życie naszych psów.

Pod opiekę Fundacji trafiają głównie duże psy, w większości owczarki środkowoazjatyckie. Takie psy częściej padają ofiarą ludzkiej arogancji i głupoty, a następnie strachu. Małego psa skaczącego z zębami do człowieka lub innego psa, zwykle nie traktuje się poważnie, dla wielu osób jest to nawet śmieszne. Dużego psa, który wykazuje podobne zachowania, poddaje się eutanazji lub oddaje do schroniska, dlatego właśnie tym pomagamy w pierwszej kolejności, ale oczywiście nie tylko tym. Na stałe mamy pod opieką ponad 40 zwierząt. Dysponujemy warunkami, przestrzenią oraz wiedzą i doświadczeniem, które pozwalają nam, jeśli tylko będziemy mieli możliwości finansowe, zwiększyć tę liczbę . Nie korzystamy z domów tymczasowych ani hoteli. Sami zajmujemy się psami, które trafiaj pod opiekę fundacji, dlatego też nasza wiedza na ich temat jest pełna, a co za tym idzie wiemy jakiego domu każdy z nich potrzebuje.

Wszystkie psy żyją razem, ale można je podzielić na dwie grupy. Jedna grupa to te, które trafiły do nas i nie są adopcyjne z powodu swoich chorób albo przez kilka lat, nie znalazły nowych domów. W tej chwili mamy dwunastu takich rezydentów, którzy będą u nas do końca swoich dni. Każdy z tej dwunastki jest do adopcji wirtualnej. Drugą grupę stanowią psy terapeuci i ich podopieczni. Psy terapeuci to 5 dorosłych owczarków środkowoazjatyckich. Ich podopieczni to psy trafiające do nas głównie z powodu agresji, ale też różnego rodzaju lęków czy coraz częstszych stereotypii. Ogólnie psy z problemami behawioralnymi i chore lub okaleczone fizycznie. Przez to, że zdecydowana większość to psy duże i bardzo duże, praca z nimi jest o wiele trudniejsza, bardziej niebezpieczna, wymagająca wiedzy, doświadczenia i opanowania. I właśnie tutaj największą rolę odgrywają nasi czworonożni współpracownicy. Nie mamy kojców ani bud z łańcuchami. Wszystkie zwierzęta żyją razem. Nie są izolowane (pomijając okresy cieczek u niesterylizowanych suk). Mieszkają razem z nami i przez cały dzień nam towarzyszą. Dzięki temu mogą się o wiele więcej nauczyć. Resocjalizujemy je, socjalizujemy, leczymy, poświęcamy im nasz czas i uwagę. Ze względu na ich problemy trzeba być ciągle czujnym obserwatorem. Kilka razy w tygodniu psy wyjeżdżają do miasta w celach socjalizacyjnych. To kolejny etap pracy z nimi. Niestety na początku zazwyczaj nie potrafią się one zachowywać wśród obcych ludzi, innych psów, samochodów, przeróżnych dźwięków. Żeby dać takiemu zwierzęciu szansę na nowy, dobry dom, musimy go tego wszystkiego nauczyć. Pies, który potrafi wsiadać do samochodu, spokojnie nim podróżować, jak również spokojnie zachowywać się w nowych miejscach czy u weterynarza, będzie miłym towarzyszem. Naszym celem jest oddawanie do adopcji właśnie takich zwierząt. Te adoptowane od nas, nie trafiają na łańcuch, do kojców ani do pilnowania firm. Nie wyznajemy zasady, że duży pies najlepiej czuje się w budzie. Nasze psy trafiają do domów, gdzie stają się członkami rodzin. Pomagają nam w tym wszystkim nasi psi terapeuci, których nie sposób przecenić. Żaden człowiek nie nauczy psa tak szybko jak drugi pies. Niektórych barier i lęków pies nie pozbędzie się w ogóle bez pomocy innego, zrównoważonego, spokojnego i silnego psychicznie psa.

Dzień zaczynamy od przywitania się z psami i obserwacji w jakiej są formie i nastroju. Potem rozdawanie leków i to, ze względu na stan trafiających do nas zwierząt, zazwyczaj zabiera naprawdę dużo czasu. Rano trzeba też ugotować część jedzenia, ponieważ preferujemy naturalne żywienie. Karmimy surowym mięsem wołowym, gotowanymi warzywami i brązowym ryżem. Proszę nam wierzyć, że przygotowanie jedzenia dla takiej ilości psów o wadze od 50 do 90 kg zajmuje również sporo czasu. Większość psów jest karmiona dwa razy dziennie, ale te nowo przybyłe najczęściej są w takim stanie, że trzeba je karmić częściej. Jedzenie jest też czasem nauki. Wszyscy jedzą razem, uczą się nie zabierać sobie, nie wymuszać, spokojnie czekać i spokojnie jeść. Jednak to nie posiłek jest głównym punktem dnia. Jest nim spacer. Pomimo kilkuhektarowego, urozmaiconego terenu z dużym stawem, który psy mają do dyspozycji, spacer jest najważniejszy. W rozumieniu psów to czas wspólnego polowania. Czas nawiązywania silnych więzi zarówno z nami, jak i z innymi psami. Nic nie zastąpi wspólnego spaceru i tropienia. Po spacerze leki i kolejny posiłek, przeglądanie psów "z kleszczy", kąpanie tych, które wytarzały się w czymś pachnącym najcudowniej na świecie. A poza tym sprzątanie, ćwiczenie i długie milczenie obok tych, które jeszcze nie mają ochoty na rozmowę z nami.

Pomogli

Laden...

Adopcje