W życiu nie zaznał niczego dobrego...

Wyobraźcie sobie, jak kiepskie warunki musiał mieć, że schronisko było dla niego wybawieniem...?

I tak właśnie było w przypadku naszego nowego podopiecznego - Grubcia. Grubcio całe życie był zamknięty w melinie... Nie wychodził na dwór, nie miał opieki weterynaryjnej... Jedyne, co miał, to dostęp to do jedzenia.

Gmina zajęła się mieszkaniem, w którym nie działo się najlepiej. Udzielili pomocy rodzinie i zobaczyli tam jego... Został zgłoszony do schroniska. I tak udało się zakończyć jego koszmar. Grubcio ma chore oczko, które sprawia mu ogromny ból, guza na jądrach i przerośnięte pazury przez kilkuletnie niewychodzenie na dwór...

Schronisko, do którego trafił Grubcio, poprosiło nas o pomoc w leczeniu i znalezieniu domu stałego lub tymczasowego. Jest po pierwszych badaniach, które mówią jedno. Cierpienie zwierzęcia i pilna operacja! Usunięcie oczka i jąder.

Proszę pomóżcie nam opłacić za leczenie o operacje Grubcia. Jeśli ktoś chce wesprzeć Grubcia domem tymczasowym, prosimy o kontakt z nami przez mail lub SMS 604-928-014.