Bruno i Hugo proszą o pomoc w leczeniu

Bruno i Hugo to sześciomięsięczny dwupak, cudownych i niesamowicie słodkich kociaków. Kociaki pod opiekę naszej fundacji trafiły ze wsi pod Rzeszowem. Jednak nie były to wiejskie koty. Ktoś "dobroduszny" je tam wyrzucił, myśląc zapewne, jak wielu - poradzą sobie.

Kociaki jednak ewidentnie sobie nie radziły. Nie wiedziały "co to" myszka i do czego służy. Zjeść? A może to zabawka? Zdecydowaliśmy się je zabrać, gdyż z dnia na dzień robiły się coraz smutniejsze i coraz chudsze. Garnęły się do ludzi, ale jak to na wsi - kotów dużo, a do domu nie bardzo chciał ich ktokolwiek wpuścić, bo wiejskie koty raczej tam nie mają wstępu.

Kocurki od początku wymagały interwencji lekarza. Jelita miały tak rozregulowane, że nie były w stanie utrzymać kupki. Szły, a za nimi kapało. Leczenie było bardzo długie i mozolne. Antybiotyki, leki p/biegunkowe, leki wspomagające pracę wątroby i trzustki, odpowiednia karma. Były chwile, że było bardzo źle. Ale poradzili sobie. Obecnie jesteśmy już na etapie zakończenia leczenia. Kociaki powoli zaczynają same jeść, wręcz domagają się papu (najbardziej smakuje im papka convelescence). Pokarmy wprowadzane sa stopniowo i bardzo ostrożnie, ale wygląda na to, że już mają "z górki".

Na chwilę obecną koszt leczenia i karmy to ponad 500 zł, a to jeszcze nie koniec, gdyż przed długi czas będą musiały jeść tylko karmę jelitową.

Kociaki proszą o wsparcie.

Serdecznie dziękujemy za pomoc.