Nakarm fundacyjne zwierzaki

Dawno nie mieliśmy tak dramatycznej sytuacji... Zaczynam liczyć posiadane zapasy, zastanawiam się, ile wystarczą - tydzień? Dwa? Kiedy będę musiała przyznać, że nie mamy za co nakarmić naszych podopiecznych, że nie napełnimy ich kuwet choćby najtańszym peletem?

Zastanawiam się, w którym momencie wszystko wymknęło się spod kontroli. 50 kotów, w tym około 20 rezydentów to za dużo dla naszej małej fundacji. Prócz nich dwa koty chore na nerki, wymagające specjalistycznej karmy to bardzo duże obciążenie dla nas.

Zastanawiam się kiedy ze względów finansowych zmuszeni będziemy zawiesić dalsze działania, bo przecież łapane w ramach akcji sterylizacja 2019/2020 koty również generują koszty. Odrobaczanie, jedzenie, żwirek, czasem podleczenie. Wszystko to kosztuje, a dużo czasu upłynie, nim podratujemy nasz budżet środkami z 1%.

Od listopada 2019 do i tak zapchanej fundacji przyjęliśmy około 50 nowych kotów. Część z nich po sterylizacji/kastracji wróciła na wolność, cześć szuka swoich domów, część jest w trakcie leczenia lub czeka na szczepienie, każdy z nich generuje koszty.

Żeby przetrwać, potrzebujemy kupić karmę, choć na miesiąc, żwirek, pelet, środki na odrobaczenie i odpchlenie. Bez Waszej pomocy nie damy rady. Z góry dziękujemy za każdą pomoc!