Kikuty kości zamiast łapki 😭

Kochani, ten cudny Burasek prosi Was o wsparcie 🙏 Nie wiemy, co mu się stało i jak długo cierpiał, jak długo chodził z kikutami kości tylnej prawej łapki na wierzchu i z ranami, które już ropieją na drugiej 😭

Jaki musiał czuć ból, trudno sobie wyobrazić❓️Ile osób go widziało i przeszło obojętnie, ile odwróciło głowę z obrzydzenie. Nikt mu nie pomógł, ale koty są mądre, szukają pomocy i idą tam, gdzie wiedzą, że ktoś im pomoże.

Czasami ktoś mówi: "ty to masz szczęście do tych kotów..." zawsze trafiasz  na jakieś bidy... Tym razem kotek poszedł i schował się w budce ustawionej dla kotów wolnożyjących obok przychodni (dla ludzi) przez moja imienniczkę Beatę, która również ratuję zwierzaki I sama ma chyba już 12 (pieski i kotki).

Tak został znaleziony, czekał na pomoc. Syn Beaty natychmiast zawiózł Leona (takie nadali mu imię) do lecznicy w Skierniewicach, była natychmiastowa amputacja łapy, oczyszczanie ran na drugiej, wykonana morfologia, biochemia i testy (ujemne). Poniżej zdjęcia przesłane z lecznicy po zabiegu.

Na obecną chwilę nic więcej nie wiem. Nie wiemy, czy wykastrowany, czy nie. Jutro dostanę wyniki i kartę z lecznicy.  Proszę Was serdecznie Beata jest prywatna osoba I nie jest w stanie zapłacić za zabieg i badania, dlatego zwróciła się do mnie. 

Kochani, prosimy o drobne wpłaty, hak ktoś nie może proszę udostępnić kiciunia. Z góry serdecznie ❤️ Dziękujemy.