Kociaki chcą jeść. Pomocy!

Codziennie mamy po kilka telefonów, aby zabrać, a to matkę z kociakami, a to same opuszczone kociaki. Serce się kraje gdy patrzymy, w jakich warunkach przyszło im żyć...

Musimy wybierać, które zabrać, które nie mają żadnych szans. Już uzbierało się spore ich stado, a to nie koniec. Jednak będzie koniec jeśli nam nie pomożecie. Małe kociaki jedzą więcej niż dorosłe, rosną i potrzebują budulca, te zagłodzone jedzą na zapas. 

Trafiają do nas różne, maleństwa butelkowce, większe, a nawet dorosłe, które wyglądają jak małe kociaki.

To kociaki uratowane przez nas. Nie przeraża nas praca przy nich, lecz to, co damy im jeść.

Trafiają do nas w różnym czasami tragicznym stanie. Czasami też przegrywamy, ale dajemy z siebie wszystko, aby uratować każdego kociaka. 

Nie weźmiemy już ani jednego kociaka więcej jeśli sytuacja się nie zmieni. Nie chcę kłaść się spać z bólem głowy, skąd ja jutro wezmę karmę dla kociąt. Jeśli mamy pomóc tym kociakom, które są u nas i tym przyszłym, musimy zebrać, chociaż taką sumę, bo za karmę niestety trzeba zapłacić przy zamówieniu, nie ma opóźnień ani odroczeń.

Zawsze ratowaliśmy corocznie stado kociąt, mogą liczyć u nas na dobrą opiekę, ale musimy mieć czym je karmić, bo nie po to je bierzemy, aby głodzić. Jeśli nie zbierzemy tej kwoty, nie uratujemy już żadnego kociaka. Tylko jak nie my to, kto... One czekają!