Przytul mnie, życie... Pomóż Budyniowi wrócić do zdrowia!

Budyń to jeden z wielu kotów, który miał być złapany tylko na zabieg kastracji. Niestety od razu po złapaniu nasza wolontariuszka zauważyła, że zamiast łapać kolejne koty, musi jak najszybciej udać się ze zwierzakiem do lekarza. 

Tam okazało się, że kocurek nie dość, że jest oswojony, to pomimo młodego wieku zdążył zaznać krzywdy z rąk człowieka... Kocurkiem prawdopodobnie bawiły się dzieci, które na głowie i wokół szyi kocurka obwiązały ciasno kolorową wstążkę. To jednak najmniejszy problem. Budyń ma silną anemię, niedokrwistość, jest bardzo osłabiony, a w tym wszystkim jego zęby są w tragicznym stanie. Z tylnych zębów leje się ropa i krew. Dziąsła są silnie zaczerwienione, a ból, który temu towarzyszy jest tak silny, że kocurkowi bardzo ciężko jeść. 

Musimy jak najszybciej doprowadzić go do stanu, w którym będzie mógł zostać poddany narkozie i będziemy mogli usunąć prawdopodobnie większość zębów. Nie ma na co czekać, bo wkrótce ropne zęby zacząć niszczyć nerki i wątrobę kota. Podczas narkozy kocurek zostanie również wykastrowany. Dodatkowo kocurek jest okropnie zarobaczony i zapchlony, co też nie wpływa korzystnie na jego zdrowie. Kocurek oddaje krwisty kał, jelita są mocno obrzmiałe i zagazowane.  W uszach świerzb. 

To wszystko przekroczyło nasze możliwości. Ale wiemy, że nie możemy go tak zostawić. Wierzymy, że dzięki Wam uda nam się mu pomóc.