Kolejne miejsce - kolejne uratowane istoty

Wielokrotnie przeżyliśmy chwilę grozy dowiadując się o psiaku na ulicy, którego natychmiast trzeba zabezpieczyć. W takiej sytuacji od razu w naszych głowach rodzi się pytanie: gdzie go umieścimy?

Przecież w naszych domach nie wciśniemy choćby mrówki a co dopiero kolejnego psa. Szukamy nerwowo domu tymczasowego, prosimy, błagamy o pomoc, aby ktoś dał u siebie bezpieczny kącik. Niestety sporadycznie zgłasza się osoba chętna tymczasowo zabezpieczyć zwierzaka. 

Rozwiązaniem byłby awaryjny kojec, który mógłby uratować sytuację. Czy to mały rudy kundelek wyrzucony za niszczenie w domu, który biega między autami i grozi mu śmierć pod kołami. Czy stary owczarek niemiecki, który nie pilnuje już posesji i stał się zbędny, zamarzający w rowie zimą. Czy sunia w typie labradora, która urodziła setki szczeniąt (sprzedanych za 500 zł ) wyniszczona do granic możliwości wyrzucona w szczerym polu - w takich właśnie sytuacjach kojec przestaje być tylko miejscem a zostaje ratunkiem, ocaleniem, życiem.

Jest to niestety wydatek, na który nie stać naszej organizacji. Ostatnie miesiące to dla nas i naszych bezdomniaków walka o przetrwanie. Każdy z nas odczuwa skutki wzrostu cen - dotyczy to także leków, karmy czy artykułów dla zwierząt. Ale nie możemy zapominać o tych, którzy sami o pomoc nie poproszą. 

Poniżej na zdjęciach kilka przykładów zwierzaków, które natychmiast wymagały zabezpieczenia. Niektóre zabrane zimą z łańcucha śpiące na śniegu tak jak sunia Żaba i jej szczeniaki. Rafcie znaleźliśmy leżącą ranną po wypadku. Sunia ma za sobą poważną operację kręgosłupa. Było to możliwe, bo znalazł się dom tymczasowy. Kojec dla wielu zwierząt byłby wybawieniem. Może to nie kanapa w domu, ale miejsce bezpieczne.

Bardzo prosimy Państwa o wsparcie zbiórki na zakup kojca dzięki, któremu będziemy mogli uratować kolejne psie życia.