Antek - kot, który dwoma łapkami był już na tamtym świecie

Wszystko było pięknie. Antek znalazł dom tymczasowy, został przygotowany do adopcji i jak każde jedno zwierzę, będące pod naszą opieką, szukał domu stałego.

Zaczęło się niewinnie.. Od kilku dni, raz na jakiś czas, pojawiał się kaszel, tak jakby kotek dusił się kłaczkiem. Po kilku dniach objawy się nasiliły. Tymczasowa opiekunka, zaniepokojona zaistniałą sytuacją, w trybie natychmiastowym udała się z Antkiem do kliniki. Morfologia w normie. Testy na białaczkę i FIP - ujemne. Jednak coś było nie tak. Wykonano RTG i czar prysł... Przepuklina przeponowa.

Narządy przesunęły sie do klatki piersiowej - dlatego występowały duszności! Konieczna była natychmiastowa operacja i to bardzo skomplikowana. Usłyszeliśmy koszt - zamurowało nas! Jednak każdemu trzeba dać szansę, bo życie jest tylko jedno. Padła decyzja. Operujemy! Wszyscy drżeliśmy ze strachu, że chłopak może tego nie przeżyć, jednak koci Bóg nad nim czuwał. Wszystko się udało i po kilku dniach Antuś opuścił klinikę.

Spadł nam kamień z serca! W klinice pozostał ogromny dług - wisząca nad nami czarna chmura. Kochani, pomożecie nam go spłacić? My robimy, co w naszej mocy, ale bez Waszego wsparcia finansowego nie będziemy mogli działać...