Calineczka, chore kocie dziecko

Jeszcze dzień, dwa i by jej już nie było... Zniknęłaby jak jej czwórka rodzeństwa, o której krążą plotki... My dowiedzieliśmy się o Calineczce dopiero wczoraj i od wczoraj jest w naszych rękach. Walczymy o kruche, jak szkło życie licząc, że się uda.

Pierwsze leki kupione, krople do oczu, kapsułki na odporność i Royal Canin Convalescence, bo malutka nie chce jeść sama. Podaliśmy surowicę, żeby wspomóc jej odporność przeciwko pewnej brzydkiej chorobie na p..., która może w każdej chwili pojawić się w fundacji. Przemywamy zaropiałe oczka i zasmarkany, zapchany nosek. Nie wiemy, czy uda się uratować prawe oczko. Leczenie malutkiej będzie dłuuuugie i nie wiemy, jak się skończy. A jednak... Wierzymy, że warto!

Prosimy Was o pomoc w pokryciu weterynaryjnych kosztów, w zakupie karmy dla maluszków, w zakupie wszystkiego, co może być potrzebne do zabezpieczenia kruchego kociego życia... To już nasza ostatnia zbiórka w tym roku i mamy nadzieję, że będziecie z nami. Z góry dziękujemy!