Sparaliżowana chora Kraksa

Kraksa to wyjątkowy pies.

Kiedy kilka lat temu została znaleziona potrącona na środku ulicy, nikt nie dawał jej większych szans, a gdy okazało się, że w wyniku wypadku będzie miała sparaliżowany tył, będzie wymagała specjalnej opieki (np. odsikiwanie poprzez wyciskanie moczu z pecherza), więszkość doradzała eutanazję, bo "co to za życie". Ale dzięki swej opiekunce, która postanowiła za wszelką cenę się nie poddawać, Kraksa już prawie 13 lat, pomimo swej niepełnosprawności, cieszy się życiem. 

Biega, szaleje, uczestniczy w zawodach i... psoci, a jest przy tym bardzo pomysłowa. Wystarczy wspomnieć, że kiedy opiekunka zakazała jej pić wodę z toalety i zabezpieczyła toaletę tak, że Kraksa nie mogła jej już otworzyć, ta postanowiła się "zemścić" za nałożony zakaz i wytargała całą muszlę klozetową na przedpokój, gdy opiekunka była w pracy ;) (tak psica potrafi otwierać drzwi, a jak jej się to nie udaje wygryza w nich dziurę). Pomimo swoich psot jest bardzo kochana przez opiekunkę i każdy wybryk jest jej wybaczany.

Niestety, jak do każdego, i do Kraksy zapukała starość. Coraz czestsze zapalenia pęcherza, krwiomocz, a ostatnio, w wyniku spotkania z kelszczem (w zimie!) bolesność łap spowodowana najprawdopodobniej którąś z chorób odkleszczowych. Kraksę czeka długa i kosztowna diagnostyka i leczenie. Jak by tego było mało, odnowiła się rana odleżynowa (paralitki są na tego typu rany narazone w wyniku otarć części ciała w których nie mają czucia). Rana wygląda bardzo źle, musi być kilka razy dziennie czyszczona i opatrywana specjalistycznym opatrunkiem. Weterynarze sugerują terapię IRAP (leczenie osoczem) - skuteczną, jednak bardzo kosztowną metodę.

To wszystko generuje ogromne koszty, którym opiekunka Kraksy nie jest w stanie samodzielnie podołać, prowadząc jednoczesnie samodzielnie dom tymczasowy dla psich i kocich znajd. Dlatego prosimy Was o pomoc w sfinansowaniu diagnostyki i leczenia Kraksy, o danie jej kolejnej szansy na jeszcze wiele lat psiego radosnego życia.