Ciężarna krówka i ogierek w niedoli. Cichutko błagają o pomoc!

Czy warto ratować kroplę wody w morzu cierpienia? Kiedyś, jako dziecko tuliłam się do krowy. Wtedy myślałam, że wszystkie żyją wiele lat na łące i liżą ludzi po twarzy. Niestety, prawda jest inna.

Po 4-6 latach krowy mleczne stają się "wybrakowane" od ciągłej przymusowej produkcji mleka. Często już słabe i chore cierpią zarówno podczas transportu na targ, jak i do rzeźni. Krowy są tak samo różnorodne jak ludzie. Bywają niezwykle inteligentne albo niezbyt rozgarnięte,  ale sympatyczne, uważne, impulsywne, potulne. Potrafią kochać, bawić się oraz przyjaźnić ze sobą.

Ta bezimienna krówka ma już 5 lat, a w jej brzuchu rozwija się od 7 miesięcy nowe życie. Syta - tak dostanie na imię, rodziła już 3 razy. Jałówki idą na rozród, byczki na mięso. Syta stoi w oborze, jej pan umarł i zostawił za sobą zwierzęta, które jego rodzinie są niepotrzebne. Potrzebne są za to pieniądze.

Chcemy uratować ją i jej nienarodzone dziecko. Na zdjęciach jest również koń, z którym razem żyli w niedoli i czekali na cud wyzwolenia. Jak więc ratować jedno i zostawić drugie bez świadomości czy przeżyje?

Cena ich życia to 4350 zł dla krówki i 7650 zł dla ogierka plus koszty transportu i postawienia zagrody. Potrzebujemy około 16 500 zł. Mamy tydzień czasu na uzbieranie całości i ocalenie trzech żyć. Możemy sprawić, że cielaczek nigdy nie doświadczy niewoli. Możemy sprawić, że urodzi się wolny.

W tej wyjątkowej sytuacji błagamy o pomoc. Trzy życia czekają na ratunek!