40 ocalonych kurek prosi o grosik na nowe życie

40 ocalonych kurek przyjechało do Przystani Ocalenie.

Dla przeciętnego człowieka kura jedynie kojarzy się z konsumpcją. Kury dają jajka i są podstawą niedzielnego obiadu w wielu domach. Niestety niewielkie grono osób je szanuje, bo to "tylko" kury... Dzielimy życie z kurami od wielu lat, możemy je obserwować i wiemy jakie to mądre stworzenia. Człowiek, który ich nie zna nie wie jakie może być fascynujące podglądanie życia w kurzej społeczności. Obserwowanie ich to świetna rozrywka. Czasem się kłócą między sobą, głośno gdacząc i przepychając, czasem dwie kury z całego stada mocniej się przyjaźnią. Miewają swoje charakterki. W naszej Przystani kury mają swoje wybiegi, kurniki. Staramy się, aby miały zapewniony komfort życia. Im niewiele trzeba do szczęścia. Suche, ciepłe schronienie, jedzenie i towarzystwo innych kur. Kurki, które do nas przyjechały są zafascynowane wszystkim. Tym, że deszcz pada, że wiatr wieje… Ciekawi je piasek, w którym mogą grzebać swoimi nóżkami, fascynują je inne zwierzęta. Wcześniej nie znały takiego życia…

Trawa, ziemia, piasek coś, co powinno być dla nich normalnością dla nich jest czymś zupełnie nowym... One nigdy nic nie widziały. Poznają wszystko, co je otacza, wszystkiego się dopiero uczą. Od teraz zaczynają wszystko od nowa. Zamiast do ubojni przyjechały do nas. Żyją. Zaczynają nowe życie i proszą o grosik na  gryt, witaminy i słomę.