Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, Daszek jest po operacji, jednej łapki niestety nie udało się uratować, bezpieczniej było ją amputować.
Właścicielka zabrała go już do domu, gdzie otoczony miłością dochodzi do siebie.
Dziękujemy z całego serca za wsparcie.
Będziemy nadzorować Dalsze leczenie Daszka i sprawdzimy czy włascicielka zamontowała siatke na balkonie, tak jak obiecała
Dziękujemy 🥰
Lublin, spokojna okolica, przyjaźni sąsiedzi, ciepły niedzielny wieczór. I ten nagły głuchy dźwięk uderzenia o beton, który zmienia spokojny wieczór w ciąg szybkich zdarzeń.
Kot spada z nieba... Jak okazało się zaledwie kilka godzin później nie z nieba, a z okna na 3. piętrze. Bo przecież osiatkowanie balkonów to niedorzeczny wymysł każdej fundacji, durny warunek adopcji. Ale nie o tym jest ta zbiórka. Kot podnosi się w szoku, nie wiedząc, co się stało. Chwieje się i zatacza na łapkach, próbując przemieścić w inne miejsce. Ucieka pod samochód, a krew wypływa z pyszczka. Kot zaczyna charczeć i szybko oddychać.
Wtedy na jego drodze pojawia się policjant, któremu los zwierząt nie jest obojętny. Bez chwili zastanowienia podnosi kota z ziemi, uspokaja, umieszcza w transporterze i zawozi do weterynarza. Po wstępnych badaniach okazuje się, że ten kilkumiesięczny kot ma złamane obie łapki, a także, że w wyniku upadku z bardzo dużej wysokości u kota stwierdzona zostaje odma płucna, wymagająca natychmiastowej interwencji lekarskiej i drenażu.
W takich chwilach nie zastanawiamy się, czy kot ma właściciela, w takich chwilach działamy, bo kilka minut może być decydujące dla życia zwierzaka. I tak oto kot Daszek, bo tak go nazwaliśmy, trafia pod skrzydła Stowarzyszenia Chełmskiej Straży Zwierząt (sekcja Lublin), gdzie wolontariusze walczą o każde istnienie.
Daszek przeżywa pierwszą noc, a rano udaje się odszukać właścicielkę. Szacowane koszta leczenia kotka okazują się bardzo wysokie, dlatego też wspólnie uzgadniamy, że my pokryjemy niemałe koszta opieki medycznej powstałe do momentu znalezienia właściciela, a pani osiatkuje balkon i opłaci dalsze faktury za operacje łapek i dalszą rehabilitację.
Przed Daszkiem decydujące dni, szereg badań, prześwietlenia. Dopóki nie poprawi się jego stan i nie zmniejszy ilość powietrza w klatce, nie będzie można wykonać żadnej operacji. Prosimy o wpłaty i udostępnianie. Leczenie będzie długie i kosztowne, ale mocno wierzymy, że kocurek Daszek wyzdrowieje.
Kotek jest podopiecznym Sekcji Lublin Stowarzyszenia Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt
Laden...