Dwie różne historie - jedna wspólna niedola...

5 Tage bis Zum ende
Unterstützt 50 Personen
2 300 zł (65,71%)
es fehlt noch 1 200 zł
Adopcje

der Anfang: 22 März 2024

das Ende: 21 Juni 2024

die Uhr 23:59

W każdej fundacji przychodzi taki moment, kiedy styczność z kocią niedolą jest już tak duża, że wolontariusze boją się odbierać kolejne telefony.

Tak było i tego dnia. Świadomość zakoconych po kokardy tymczasów i dzwoniący, fundacyjny telefon. Może ktoś o adopcję? Ta złudna nadzieja rozwiała się bardzo szybko. Już po pierwszych słowach osoby po tamtej stronie słuchawki, wiadomo było, że pomocy potrzebują kolejne kocięta. Kolejne odesłane przez gminę, która kotów nie przyjmuje... Cztery maluchy znalezione w stodole. "Miauczały od wczoraj" - mówi pan zgłaszający. Matki nie ma na pewno. Kierujemy do lecznicy na konsultację. Niech lakarze ocenią stan i podejmą decyzje co dalej. Po godzinie otrzymujemy zdjęcie.

Kociątka około dwutygodniowe. Wychłodzone, bardzo głodne, ale żwawe, zdrowe. trzeba szukać tymczasu, który podejmie się karmienia butelką. Wiemy, że to bardzo trudne, dlatego poszukiwania zaczynamy bardzo szybko.

Ale mijają godziny i nikt się nie zgłasza... W końcu, późnym popołudniem, dzwoni fundacyjny telefon. Niestety nie w sprawie podarowania kotom domu tymczasowego. Ale... Pani zgłasza, że w okolicach Niska, pod obiekt gastronomiczny przybłąkała się kotka. Jest bardzo ufna i bardzo głodna. Mocno nabrzmiałe sutki świadczą o tym, że niedawno urodziła dzieci. Ale dzieci z nią nie ma. Nie ma ich też nigdzie w okolicy. Kotka po wpuszczeniu do pomieszczenia gospodarczego nawet nie ma ochoty z niego wyjść.

Nikt w okolicy się do niej nie przyznaje, a my podejrzewamy najgorsze - coś musiało się stać jej dzieciom. Czy przyczynił się do tego człowiek, czy inne zwierzę, tego nie wiemy.

Podejmujemy decyzję o przyjęciu jej, bo i tak wymaga leczenia. Kotka trafia do tego samego kociego szpitala co kocięta. Lekarze oceniają jej stan i podejmują próbę połączenia jej razem z osieroconymi dziećmi. Bo mogą sobie nawzajem pomóc. Dołączenia maluchów się udaje, a my oddychamy z ulgą, że problem choć częściowo się rozwiązał.

Kotka wraz z maluchami trafia do wygospodarowanej na szybko izolatki. Teraz już musi być dobrze. Maluchy dostały orzeszkowe imiona. A Orzeszki miały swoją Łupinkę, która je będzie ochraniać. I dosłownie i w przenośni.

Niestety przekorny los zawsze pisze scenariusze po swojemu... Kolejnego dnia kotka stała się osowiała. Nie chciała karmić dzieci, ani się nimi zajmować. Wizyta w lecznicy potwierdziła przypuszczenia - ostry stan zapalny, gorączka, potrzebny antybiotyk. W tej sytuacji kotka nie może karmić dzieci. Musieliśmy znowu oddzielić dzieci od matki. I znowu powrócił problem tymczasu dla nich. Na szczęście problem ten rozwiązują dwie techniczki z przychodni, do której trafiły maluchy. Postanawiają wspólnie zaopiekować się maluchami.

Te historie, choć różne, łączy jedne wspólny dramat - niedola i bezdomność. I jak zawsze na usta cisną się te same słowa - wystarczyło wykastrować kotkę.

Łupinkę czeka dalsze leczenie, profilaktyka p/pasożytnicza, szczepienie i kastracja. Maluchy musimy najpierw odkarmić. Później profilaktyka i szczepienia. Koszty już na starcie są wysokie, a przed nami jeszcze długie tygodnie opieki nad, choć rozdzieloną, to w jakimś sensie, kocią rodzinką. Czy pomożecie nam podołać temu wszystkiemu?

Załączniki

Pomogli

Laden...

Organisator
10 aktuell Spendensammlung
1124 abgeschlossen Spendensammlung
5 Tage bis Zum ende
Unterstützt 50 Personen
2 300 zł (65,71%)
es fehlt noch 1 200 zł
Adopcje