Maksio bardzo chce stanąć na łapki

Maks został przez nas przygarnięty i zabrany z miejskiego parku, w którym został porzucony jak ostatni śmieć. Niewidomy i wystraszony błąkał się alejkami...

Maksio niestety nie widzi w ogóle, a od jakiegoś czasu ma problemy z poruszaniem się. Oprócz silnej dysplazji ma także zanik mięśni w tylnych kończynach. Jedna łapa w zasadzie nie funkcjonuje (75 % zaniku masy mięśniowej). 

Od 4 miesięcy Maks nie wychodzi już na dwór, ponieważ nie jest w stanie schodzić po schodach. Załatwia się w pampersy, po domu porusza się raz lepiej raz gorzej. Ma natomiast ogromną chęć i wolę życia. Nie poddaje się i jest szczęśliwy, że może być blisko ludzi.

Ostatnio przeszedł zabieg wszczepienia implantów w obrębie panewek biodrowych, które mają pomóc w radzeniu sobie z bólem i pozwolić mu zrezygnować na razie z leku Trocoxil, który mimo, że skuteczny, niestety, bardzo niszczy narządy wewnętrzne. A dodatkowo Maksio ma chorą trzustkę i musi przyjmować specjalne enzymy trawienne. 

Maks ma około 12 lat, jak na psiaka w typie owczarka niemieckiego to ładny wiek, dlatego chcemy mu zapewnić jak najlepszy komfort życia. Zasługuje na wszystko, co najlepsze, po tym, co go w życiu spotkało. 

Nie jesteśmy jednak w stanie sami pokryć kosztów innych zabiegów, czy obstrzykiwania malucha kwasami hialuronowymi, które wmacniają efekt zabiegu implantów. 

Dlatego błagamy Was o wsparcie finansowe, ponieważ sam koszt pieluch dla Maksia to około 350 zł miesięcznie, nie wliczając w to jego specjalistycznej karmy, enzymów i leków przeciwbólowych, jeżeli są konieczne. 

Podarujmy Maksiowi lepszy los w jesieni jego życia.