Jestem kocim dzieckiem bez łapki. Pomóż mi proszę!

Ma kilka miesięcy, a zaznał już ogromnego cierpienia. Został znaleziony na poboczu drogi, wyziębiony ze złamaną nogą. Natychmiast zabraliśmy go do całodobowej kliniki. Nie wiadomo jak długo leżał przy tej drodze. Był bardzo wyziębiony, głodny i obolały. O jego życie lekarze stoczyli prawdziwą walkę. Mieliśmy nadzieję, że jego łapkę uda się uratować. Niestety musiał przejść operację i łapka została amputowana. To urocze kocie dziecko, które bardzo pokochało wszystkich w Przystani, a wszyscy pokochali Marcelka. Dzielny, mądry i tak mocno doświadczony przez los.

To koci, skrzywdzony przez życie maluszek, który bardzo potrzebuje Waszego wsparcia. Pod naszą opieką jest wiele chorych, skrzywdzonych zwierząt. Z góry dziękujemy za wsparcie!