Melasia i jej dzieci, czyli rodzinka z dworca w potrzebie

Melasia to trikolorowa koteczka. Kiedyś była piękną koteczką. Być może uwielbiała wylegiwać się na zielonej trawie, obserwować ptaki radośnie ćwierkające na wiśni i bawić się ze swoim opiekunem ździebełkiem trawy.

Zapewne też uwielbiała, gdy jej opiekun głaskał ją za uchem i zastygał, kiedy ona układała się na jego kolanach, aby odpocząć po zabawie. Zapewne było to dawno temu, kiedy ona sama była malutką i młodziutką kotką.  A jeżeli nie było, to może właśnie tak wyglądają jej marzenia? Może właśnie te marzenia ogrzewały jej samotne i zimne noce na dworcu, miejscu, w którym musiała  nauczyć się żyć i przetrwać. I to nie tylko ona, ale i jej maluchy, którymi troskliwie i dzielnie się zajmowała.

Melasia właśnie tam została znaleziona. Na dworcu w Jarosławiu. Razem z maluchami  trafiła do domu tymczasowego Fundacji. Koteczka ma niespełna rok. Jest mocno zestresowana i bojaźliwa. Boi się bliskości człowieka, dotyku, głaskania. Ale nie warczy, nie syczy, nie prycha.  Widać, że kiedyś była kotem domowym, ale straciła zaufanie do człowieka. Jednak pomimo ogromnego strachu pozwoliła pomóc sobie oraz maluchom, o które bardzo troskliwie dba.

Maluszki są w dobrej kondycji. Zostały odrobaczone. Ich mama, Melasia, jest w gorszej formie fizycznej oraz psychicznej. Koteczka jest zaniedbana. Ma rozregulowany układ  pokarmowy i bardzo częste biegunki (potrzebuje lepszej, specjalistycznej karmy).

Bardzo prosimy o pomoc dla kociej rodziny.  Zbieramy na poprawę kondycji Meleasi, odrobaczenia, szczepienia i testy, a docelowo sterylizację. Maluchom chcemy sfinansować odrobaczenia, szczepienia oraz karmę. Za każdą pomoc bardzo dziękujemy w imieniu Melasi i maluszków.