Michałek-piąty rok tuła się po świecie

Michałek- Miki. Pięcioletni pekińczyk. Kiedy odebraliśmy telefon w sprawie przekazania nam psiaka pod opiekę otrzymaliśmy informację, że Michałek był prezentem dla babci, a babcia już nie ma siły się opiekować psem. Cóż było począć. Nie zostawimy pekińczyka w potrzebie. Zorganizowaliśmy transport i Michaś przyjechał do domu tymczasowego. W Azylu przepełnienie, nie damy rady nawet myszki polnej wcisną dlatego umieściliśmy psiaka w domu tymczasowym.

​

Cóż, zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Michaś, a i owszem był prezentem dla babci, ale już po raz piąty. Ma pięć lat i pięć razy już zmienił dom. Tak to jest kiedy zapada nieodpowiedzialna decyzja o posiadaniu psa. A efekty opłakane w skutkach dla psa. Michaś nie wiem co to poczucie bezpieczeństwa, własny człowiek, spokojny sen, pełna miska i ciepłe posłanko na skutek czego psiak gryzie. Kąsa do krwi ze strachu. W tych okolicznościach niestety, ale dłużej w domu tymczasowy zostać nie może, a ponieważ u nas nie ma miejsca zdecydowaliśmy się podjąć współpracę z pism hotelem, który prowadzi behawiorystka. Chcemy spróbować popracować nad zachowaniem psiaka, dowiedzieć się z czego ono wynika i znaleźć mu dom. DOM. Taki już na zawsze. Bardzo prosimy o wsparcie nas w opiece nad psiakiem i ułatwienie mu wyjścia na prostą. Przed nami koszty hotelu oraz koszty kastracji i podstawowej diagnostyki. Nie zostawiajcie nas samych bo nie damy rady.