Czy Mućka będzie miała spokojną starość?

Krowa Mućką co się zowie,

dziś o sobie wam opowie,

nie najmłodsza, ale miła,

u rolnika sobie żyła.

Pan ją kochał niesłychanie,

co dzień dawał jej śniadanie,

Lecz na zdrowiu sam podupadł,

Krowie zaczął domu szukać.

Tak Pan trafił na Baxtera,

Co na krowę kasę zbiera,

By przebadać, odrobaczyć,

weterynarz mógł zobaczyć,

I kopyta zrobić kowal,

Żeby była znów jak nowa.

By nie poszła do rzeźnika,

Sypnij krówce dziś grosika!

Bohaterka wiersza krowa Mućka ma już swoje lata. Ile? Dokładnie nie wiemy. Na pewno nie urodzi już cieląt, ani nie da mleka, więc dla niektórych może się wydawać   niepotrzebna. Nie dla nas. U nas znajdzie się dla Mućki miejsce na godną emeryturę, taką jak mają nasze konie. Chcemy ją zabrać od gospodarza, ale wiąże się to z kosztami. Po pierwsze jest to koszt transportu i wizyta specjalisty, który obetnie racice. Kolejny wydatek to konieczne wizyta weterynarza, który obejrzy widoczną między racicami opuchliznę, odrobaczy i zaszczepi Mućkę oraz wykona niezbędne badanie krwi i oceni ogólny stan naszej nowej podopiecznej.

Cała zebrana kwota zostanie przekazana na potrzeby Mućki, aby mogła u nas godnie i szczęśliwie żyć.