Koci Maluszek kontra samochód

Muniek, niespełna 4-miesięczne kocie dziecko, które jako bezdomne przyszło na świat. Nie wiemy nic o jego matce czy rodzeństwie... jedyne, co wiemy to to, że postanowił opuścić gniazdko i wyruszyć w podróż. Bał się zapewne bardzo, ale głód był silniejszy. Niestety, zetknął się z rzeczywistością, na którą nie był przygotowany.

Świadek zdarzenia, który poprosił o pomoc dla maluszka, powiedział, że najpierw Muńka potrącił samochód, a następnie kot spadł z wiaduktu. Całe szczęście w nieszczęściu nie upadł na jezdnię a na krzaki. Osoba, która to widziała, zgarnęła małego i zadzwoniła do nas. Muniek dostał w głowę, ma objawy neurologiczne, wyszła mu trzecia powieka, poraniony języczek, stłuczone i bolesne ciałko. Tyle wiemy na dziś.

Na szczęście  - aż trudno uwierzyć - ma całe kości. Musi spędzić jakiś czas w szpitaliku pod czułą opieką neurologa. Trzeba go karmić, poić, wysiusiwać, ale jest wielka szansa na to, że to przejściowe. Jak mózg dojdzie do siebie po wstrząsie, Muniek może znowu będzie radosnym kocim dzieckiem i już nigdy nie będzie głodny...

Bardzo prosimy o pomoc dla maluszka, bez WAS nie ma nas ani pomocy tym wszystkim biedom. Czekamy na pełną diagnozę od weterynarza oraz na resztę informacji o stanie kociaka. Kochani, jeśli chcecie i możecie, prosimy o wsparcie.