Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kotka Nastka długo walczyła o swoje zdrowie, ale w końcu się udało.
Znalazła dom, w którym jest bardzo szcześliwa.
Dziękujemy!
„Umrzeć, tego się nie robi kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu?”, pisała Wisława Szymborska, a jej słowa wracają do nas za każdym razem, gdy patrzymy na Nastkę, kotkę, która trafiła do nas po śmierci swojego właściciela.
Wyobraź sobie, że Twój wychuchany, ukochany futrzasty towarzysz zostaje nagle sam, bez Ciebie. Jesteś w stanie wyobrazić sobie jego zagubienie, niepewność, lęk i przede wszystkim ogromną tęsknotę, której nie potrafi ukoić żałoba, bo zwierzę nie rozumie śmierci. Nie rozumie, że czasem bywa tak, że człowiek, który był dobry, kochający, który najlepiej rozumiał kota i wiedział, co i kiedy kot najbardziej lubi – że druga półka od dołu jest ulubionym miejscem na popołudniową drzemkę, ale wieczorem kot lubi drzemać na fotelu – tego człowieka nie ma i nigdy nie wróci…
Taka jest właśnie historia Nastki, kotki, która mimo dłuższego już pobytu w domu tymczasowym nadal nie może dojść do siebie. Przyzwyczajona do swojego człowieka i wspólnych rytuałów, ciągle czeka na te ręce, do których przywykła, na drapanie za uszkiem w tym miejscu, w którym najbardziej lubi – i nie wie, że czeka bezowocnie.
Mimo najlepszej opieki, na jaką możemy sobie pozwolić, nie możemy zwrócić Nastce jej wytęsknionego człowieka. Kroi nam się serce, gdy widzimy smutne oczy wypatrujące swojego opiekuna, ale staramy się, by przeszła przez swoją żałobę i dała ludziom drugą szansę.
Niestety, kotka poważnie zachorowała – cierpi na niewydolność trzustki i prawdopodobnie do końca życia będzie kotem specjalnej troski…
Nie prosimy, byś dał Nastce dom, wiemy, że takie koty jak ona nie znajdują łatwo nowego domku, ludzie wolą dać szansę kotu, który garnie się do opiekuna, okazuje wdzięczność i przywiązanie, zaś małe serduszko tej biednej kotki cały czas tęskni za swoim człowiekiem. Prosimy Cię jednak, byś pomógł nam zapłacić za jej leczenie i specjalistyczną karmę, którą będzie musiała jeść, aby nie pogorszyć stanu zdrowia.
Nastka nie wierzy już w przyszłość – możesz jednak dać jej czas, w którym dojdzie do zdrowia, być może pogodzi się ze stratą jednego człowieka i spotka nowego opiekuna, który nigdy jej nie opuści...
