Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziekujemy za pomoc finansowa. Choc nie udalo sie ich uratowac , to robilismy wszystko co w naszej mocy by im pomoc. Smutek, zal i placz. To emocje z ktorymi borykamy sie, gdy nie jestesmy w stanie pomoc.
Jeszcze raz bardzo dziekujemy za kazdy grosik ktory pomogl nam w oplaceniu faktur.
Kochani, to będzie bardzo trudna zbiórka. Nie będzie szczęśliwego zakończenia, zdjęć z nowego domku i uśmiechów wolontariuszy. Będzie smutek i płacz, bo pomoc przyszła za późno.
Na naszym facebooku często widzicie psiaki szukające nowych domów, zdjęcia z nowych domów i nasze radosne chwile którymi chcemy się dzielić. W międzyczasie przeżywamy tragedie, płaczemy i widzimy cierpienie zwierząt.
Dumka (Pchełka) została potrącona przez samochód i przez kilka godzin leżała na poboczu. Mijana jak niepotrzebny śmieć, leżała i cierpiała... Dopiero po kilku godzinach ktoś nas poinformował o potrąconym psiaku.
Od razu pojechaliśmy na miejsce i bez chwili wahania ruszyliśmy do kliniki. Sunia od razu została zbadana, dostała leki i kroplówki. Niestety obrażenia były bardzo poważne.
Obrzęk płuc, obrzęk mózgu, potrzaskana miednicy i połamana czaszka. Zdecydowaliśmy na wszystkie możliwe badania, żeby móc jej pomóc.
Badania krwi, usg, tomograf, hospitalizacja... Niestety pomimo specjalistycznej opieki i udzielonej pomocy, Dumka (Pchełka) odeszła kolejnego dnia. Nie byliśmy w stanie jej pomóc, chociaż chcieliśmy zrobić dla niej wszystko.
Bratek to kolejny psiak któremu nie mogliśmy pomóc. Psi staruszek został potrącony przez samochód i pozostawiony sam sobie. Kiedy pojechaliśmy na miejsce, nie wierzyliśmy własnym oczom.
To był obraz rozpaczy, wieloletnich zaniedbań i okrucieństwa jakie otrzymał od człowieka. Zapchlony do granic możliwości, wychudzony, rany na ciele, gruczolaki odbytu, uszy przycięte przez człowieka, dodatkowo podczas badań w klinice okazało się, że ktoś do niego strzelał z wiatrówki i miał 2 śruty w ciele.
Dlaczego? Komu przeszkadzał? Czemu ktoś się nad nim znęcał? Nie dowiemy się tego... Postanowiliśmy, że zrobimy dla niego wszystko, co można.
Znów klinika, tomograf, USG, RTG, badania... I znów tragiczne wiadomości. Uraz kręgosłupa odebrał mu sprawność w tylnych łapkach, kręgosłup zwichnięty w kilku miejscach, w jednym z przemieszczeniem, przerwany rdzeń kręgowy, ziejący odbyt, obrzęki, kilkukrotnie przekroczone parametry wątrobowe.
Piesek przez cały czas był na mocnych lekach przeciwbólowych, a mimo to wył z bólu. Wszystko działo się bardzo szybko. Badania, konsultacja i smutna wiadomość. Nawet szybka operacja nie da szans na powrót do zdrowia. Jedyne, co mogliśmy dla niego zrobić, to zdecydować o eutanazji. Tylko tak mogliśmy mu pomóc. Już nie cierpi...
Robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc każdemu pokrzywdzonemu zwierzakowi. Decydujemy się na wszystkie możliwe badania, by mieć szansę go uratować. Niestety bardzo często na pomoc jest już za późno. Dla nas to nie są łatwe momenty. Choć takie zwierzaki często znamy kilka chwil, to stają się dla nas bardzo bliskie. Zawsze głaszczemy je do końca i płaczemy tak samo mocno, jakby to był nasz prywatny zwierzak. Tak było w przypadku Dumki (Pchełki) i Bratka. Przepraszamy, że nie mogliśmy Wam pomóc. Teraz jesteście za Tęczowym Mostem, odpoczywacie i już nie cierpicie.
Kochani, zwracamy się do Was z ogromną prośbą o każdy grosik. Mimo tego, że piesków nie dało się uratować czekają na nas do zapłacenia ogromne rachunki za badania i hospitalizację. Prosimy o każdą złotówkę, abyśmy mogli dalej pomagać.
Laden...