Krecik się rozpada...

Ile warte jest życie psa? Jednego psa? A kiedy jest ich wiele, którego ratować najpierw? Może stare psy powinny umierać, nie chorować? A kiedy już zachorują?

Mogą liczyć na „miłosierne wykopanie” z domu. Tak właśnie było z Krecikiem, który na 99% był psem domowym, raczej starszej osoby, którego pozbyto się porzucając pod drzwiami wolontariuszki dokładnie w Wigilię… Nawet nie chcę myśleć co w święta stało się z opiekunem/opiekunką. Dlatego dla mnie każdy dzień życia Krecika  jest na wagę złota. Opieka nad starszymi, chorymi zwierzętami wymaga wiele ciężkiej pracy i wysiłku, ale też funduszy.

Do tej pory u Krecika zdiagnozowano cukrzycę, Cuschinga, guzy na tle hormonalnym, więcej czasu spędził w klinice, niż w domu tymczasowym. Kiedy do nas trafił, był zrezygnowanym, zamkniętym w sobie staruszkiem, po leczeniu, zabiegach rozkwitł, cieszy się życiem.

Kilka dni temu przeszedł zabieg usunięcia guzków z okolicy okołoodbytowej, pobrano też wycinek ogona do badania, niestety pojawiły się duże komplikacje i Krecik ponownie trafił do szpitala. Ze względu na operowane miejsce i choroby towarzyszące rany zaczęły się otwierać, wszystko się rozchodzi.

Do tej pory leczenie Krecika wyniosło już prawie 13.000 zł, a walka o niego nadal trwa! Bardzo proszę o wszelkie wsparcie dla tego kochanego, schorowanego seniora, tylko dzięki waszej pomocy mamy szansę dać mu jeszcze czas na cieszenie się życiem.