Jego życie to ciągły ból...

Życie Rabena to ciągły ból. Trafił do nas z ogromnymi problemami skórnymi, praktycznie z jedną wielką skorupą zamiast skóry, z ranami od ciągłego drapania się. Stoczyliśmy długotrwałą walkę o poprawę tej skóry. Czasami problemy nawracają, bo to AZS, w wielu miejscach sierść nie odrosła i tak już zostanie. Co jakiś czas przechodzi antybiotykoterapię. Ma też problemy z uszami. Niestety, od kilku dni zaczął kuleć. Badania wskazują na zerwane więzadła w kolanie w tylnej łapie. A przecież to już stary pies i nie szaleje ani na spacerach, ani na podwórku. I znów ból. Na chwilę obecną nie mamy środków na operację. Jeśli uda się  nam uzbierać, to umówimy zabieg. Nie jest to sprawa ratowania życia, ale bez tej operacji życie Rabena to znów będzie tylko ból.