Pirat bez oczka prosi o pomoc!

Prosimy o pomoc. Pirat stracił nie tylko właściciela, ale też oczko, pewnie z czasem straciłby też życie ze względu na to, że wdawała się infekcja. Gdyby został tam, gdzie był, nie wiadomo jak wyglądałoby to teraz...

Właściciel Pirata i jego towarzyszki niedoli zmarł nagle, psiaki zostały same, dokarmiane gdy ktoś akurat sobie przypomniał lub z dobrego serca coś rzucił. Trwało to dwa lata, dwa lata samotności. Syn, który odziedziczył spadek, nie miał możliwości ich zabrać, a z drugiej strony miały być żywym alarmem i odstraszać złodziei. Po rozmowach udało nam się przekonać, że najlepszą rzeczą dla nich będzie zrzeczenie się psów. Operacja droga, badania obu psiaków też kosztują, więc uzyskaliśmy zrzeczenie. Bardzo chcieliśmy pomóc dwóm małym istotom, zabraliśmy do siebie, wykonaliśmy badania.

Oczka Pirata nie było szans uratować, zostało poddane amputacji. Prawdopodobnie kogut mu je w dużej mierze wydziobał, choć to tylko teoria, nie znamy faktycznej przyczyny miazgi w oczodole, jak bardzo cierpiał, nawet nie chcemy sobie wyobrażać.

Kawka czeka na sterylizację. Oba pieski będą szukały domków gdy dojdą już do siebie, te dwa i nie tylko one. Teraz my zwracamy się do Was, prosząc o pomoc w opłaceniu operacji i sterylizacji. Sami nie damy rady! Nie prosimy, a błagamy o pomoc!