Zula - kotka z rozprutym brzuszkiem - prosi o pomoc

W chłodny marcowy poranek otrzymaliśmy telefon ze współpracującej z nami kliniki weterynaryjnej. Została do nich przywieziona młodziutka kotka z otwartą raną na brzuszku. Znaleźli ją przypadkowi przechodnie okolicznej wsi. Dostarczyli kotkę do weterynarza, ale niestety nie zdecydowali się na pokrycie kosztów jej leczenia, ani przygarnięcie zwierzaka. Dlatego też lekarze szybko zaalarmowali nas. Nie mogliśmy pozostać obojętni.

Jej wiek oceniono na ok. 6 miesięcy. Została poddana dokładnej diagnostyce. Badania i stan kotki, która została nazwana Zula, nie wskazuje jednoznacznie na to, co mogło się wydarzyć. Wypadek komunikacyjny? Być może, ale rana zbyt ostra, jak cięcie nożem... Uraz przy przeskakiwaniu przez ogrodzenie? Być może, ale kość udowa zbyt silnie potrzaskana... Nie będziemy spekulować. Nawet nie chcemy sobie wyobrażać przez co przeszła. Po prostu musimy zakasać rękawy i ja wyleczyć! 

Kotka miała raną na brzuszku (rozprucie jest głębokie i duże). Ma też skomplikowane złamanie lewej kości udową. W pierwszych dniach pobytu w szpitalu została zoperowana rana na brzuchu. Zostały zamówione specjalne implanty, które pomogą Zuli odzyskać sprawność w złamanej nóżce.

Stan ogólny kotki jest dobry i stabilny, jednak sporo czasu kotka spędzi w szpitalu weterynaryjnym. Hospitalizacja i leczenie Zuli to dla nas ogromny wydatek, który osiągnie kwotę ponad 2,5 tys. złotych. Dodatkowo potrzebujemy dla niej środków higienicznych, żwirku i odpowiednio zbilansowanej karmy - to kolejnych kilkaset złotych. Po operacji nóżki Zula musi przejść rehabilitację, żeby w pełni cieszyć się sprawnością.

Dlatego ponownie zgłaszamy się do Was z apelem o pomoc. Tylko z Waszą pomocą jesteśmy w stanie doprowadzić Zulę do pełnego zdrowia i znaleźć jej najlepszy dom na świecie. Z góry dziękujemy w imieniu naszym i tej słodziutkiej koteczki.