Fidor uratowany przed śmiercią! Dorzuć grosik na hotelik 🙏

Fidor miał w swoim psim życiu ogromnego pecha, został kupiony przez nieodpowiedniego człowieka. Jego życie było związane z jego opiekunem do momentu, gdy miał 1,5 roku, do momentu gdy w życiu tego człowieka pojawiła się kobieta i to ona skrzywdziła tak mocno Fidora, że życie psa zamieniło się w pasmo nieszczęść.

Fidor był bity, przywiązywany do stołu, do kaloryfera, ale wiernie stał przy swoim Panu, do dnia gdy w niefortunnej sprzeczce, nazwanej później zabawą stanął w jego obronie i ugryzł kobietę. To zaważyło na tym, że musiał wybrać albo kobieta albo pies, więc wygrała ona, oprawczyni. Fidor w wieku 1,5 roku trafił do schroniska do zimnego boksu, na twardą paletę.

Popadł w depresję, był z dnia na dzień bardziej smutny, kolejne dwie adopcje były nieudane. Fidor dwukrotnie trafiał do schroniska. To był bardzo zły czas, kierownictwo schroniska podjęło decyzję, aby psa uśpić, bo pracować nie miał kto. My ciotki z Fundacji znamy Fidora od kiedy miał 8 tygodni, od szczeniaka i informacja o tym, że ma być uśpiony zatrwożyła nas, bo wiedziałyśmy, że nie zasłużył na taki los. Dlatego w marcu 2017 roku zabrałyśmy Fidora ze schroniska w Koszalinie i umieściłyśmy w hoteliku pod Koszalinem, który zmieniłyśmy na inny u Magdy pod Człuchowem.

Jest w nim do dnia dzisiejszego, od pięciu lat, to jest jego dom i już nim pozostanie. To jest najlepsze miejsce dla takiego psa jak Fidor, skrzywdzonego, zranionego.

Magda, która prowadzi hotelik nie pozwoliła Fidorowi stracić wiary w ludzi, ona o niego dba, ona go karmi, wyprowadzą na spacery, pozwala pływać w stawie. Staramy się, aby Fidor miał dobrą opiekę i taką ma, jedyne czego ciągle barak to funduszy, aby opłacić pobyt Fidora i innych psów w hoteliku. Jeżeli poruszyła Was historia Fidora, prosimy Was, dorzućcie cegiełkę do zbiórki na hotelik, bo to jest Fidora DOM!