Dopiero do nas przyjechała… Dzisiaj musiała wyjechać. Walczy o swoje zdrowie i życie w klinice. Pomóż!

Oj Kochani. Ciężkie to bardzo, kiedy ocalona istota przyjeżdża do nas… i początkowo jest radość. Cieszymy się z uratowanego życia, cieszymy się, że się udało. Mimo że widzimy, że stan konia jest ciężki, zawsze się cieszymy, zawsze mamy nadzieję, że będzie dobrze… A tu taka przykra wiadomość.

Niestety u jednej z klaczy kopyta są zmienione chorobowo. Przez lata zaniedbań doszło do daleko posuniętej zgnilizny kopyt i jest rak rzekomy, aż na trzech kopytach. Klacz natychmiast musi jechać do kliniki. Nie tak to planowaliśmy, nie chcieliśmy rozdzielać dwóch przyjaciółek, ale tu chodzi o życie. Nie mogą jechać razem. Jedna musi zostać, druga jechać. Dla nich to będzie trudne… ale niestety stan jest na tyle poważny, że potrzebna jest pomoc natychmiastowo.

Zakładamy zbiórkę na leczenie. Koszty będą ogromne, ale wierzymy, że nie zostawicie nas z tym samych. Prosimy też o trzymanie kciuków, aby wizyta w klinice pomogła i aby ocalona mogła szybko wrócić do swojej towarzyszki, która już bardzo za nią tęskni...