Porzucona i smutna Zara

Gdy Cię dwa miesiące temu zobaczyliśmy leżącą w polu wiedzieliśmy, że musimy Ci pomóc. Okoliczni mieszkańcy zeznał, że jesteś bezpańska. Że pojawiałaś się nagle, że pewnie wyrzucił cię ktoś z myślą, że będziesz miała się czym wyżywić, ponieważ w pobliżu jest bar i sklep.

Uciekłaś, gdy tylko nas widziałaś. Pojawiałaś się, jak tylko odjeżdżaliśmy. Jednak głód okazał się silniejszy niż strach.

Choć nie było łatwo, nasze regularne dokarmianie przynosiło efekty - zaczęłaś się zbliżać i któregoś dnia po kilku godzinach się udało. Broniłaś się przed nami - chciałaś gryźć, ale wiedzieliśmy, że to nasza jedyna szansa. Drugi raz już się do nas nie zbliżysz. Niewiele brakowało a wpadłabyś pod koła ciężarówki. Ale udało się! Teraz już jesteś pod naszymi skrzydłami. Teraz już Cię nikt nie skrzywdzi.

Teraz my musimy prosić o pomoc dla Zary. Sunia ma pełno kleszczy i pcheł. Trzeba sunie przebadać - zrobić pełną diagnostykę, odrobaczyć, odpchlić, zaczipować, zaszczepić od chorób zakaźnych oraz wścieklizny i wykastrować. Na to wszystko potrzeba pieniędzy. Bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie pomagać. Prosimy o pomoc dla Zary, a także o zakup choćby puszki karmy np. Rocco dla naszych podopiecznych.