Agresor Punisher, dla przyjaciół Punio. Smutna historia...

Zbiórka indywidualna zwierzaka. Od celu zbiórki odjęte zostały wcześniej zebrane fundusze na zbiórce ogólnej. 

Punio obdziera ze złudzeń na pomoc bezdomnym kotom. Złapany późnym wieczorem, dorosły, dorodny, niekastrowany kocur w samym centrum miasta, gdzie nieustannie są tysiące ludzi. Jak się uchował, dlaczego nie został zauważony wcześniej?
Nieustanna obojętność i znieczulica. Nic po słowach jak nie zamienia się ich w czyny.
Punio na pewno nie powinien wracać w miejsce gdzie żył, pomiędzy ruchliwe ulice, pełne pędzących samochodów. Musiał wrócić, bo zabrakło miejsca, bo brakuje czasu dla takich kotów. Kotów, którym trzeba poświęcić go odrobinę więcej. Najważniejsze są przecież zawsze słodkie kocięta. A ile z tych kociąt to dorobek życia Punia?

Przyjechał na noc do mnie, a następnego dnia w niedzielę był już w lecznicy na zabiegu kastracji. A było co kastrować. Oj było. Temperament z niczego się nie brał.
Punio to kot wojownik. Silny i głośny, reagujący atakiem na każdy ruch.

Otrzymał transponder,który zostanie wpisany do bazy. Została zbadana krew i nacięte ucho. Otrzymał też profilaktykę.
Tyle mogłem. Zadbać by nie przyczynił się do narodzin kolejnych kociąt.
To jednak tylko jeden kot z tysięcy niewidzialnych. Widać je dopiero gdy pojawią się kocięta. W okolicy musi być kotka lub była. Musi być kocur lub był.
Niekończący się krąg, ale nie życie lecz cierpienia tych zwierząt. Bezdomnych kotów.
Punio był wpisany w jedną ze zbiórek, ale na tamtej zbiórce udało się zebrać z ledwością na żwirek i ułamek faktury weterynaryjnej. Proszę teraz specjalnie dla Punia. Może teraz ta kastracja będzie miała znaczenie, nie będzie lekceważona.

Kastracje to bardzo skuteczna metoda starań o mniejszą bezdomność wśród zwierząt towarzyszących. Z góry dziękujemy za Waszą pomoc.