Zostawiony jak śmieć...

Już pachną Święta. Jesteśmy podekscytowani i zabiegani. Taki czas. Ale prosimy z całych sił, zatrzymajcie się na chwilę.

Pochylcie się nad kociakiem, który miał nie dożyć tych Świąt, bo tak zadecydował okrutny właściciel.  Maluch po wypadku wrócił do domu pełen ufności, a został tylko "humanitarnie" zawieziony na eutanazję przez łaskawcę. Lekką ręką zlecił uśpienie, bez podjęcia leczenia i szukania jakiejkolwiek pomocy. Tak po prostu.....

Wypadek i oskórowanie łapek to oczywiście wynik braku właściwej opieki nad własnym zwierzęciem. Ale refleksji i wyrzutów sumienia brak.

Wzięliśmy malucha pod swoje skrzydła na prośbę lekarki, której etyka i empatia nie pozwoliły na dokonanie eutanazji. Kitek został przyjęty do szpitala i jest już po oczyszczeniu rany.

Jeszcze nie wiemy, czy będzie wymagał przeszczepu skóry, czy rana sama się zagoi. Tak czy inaczej będzie to według lekarzy proces długotrwały. Przewidywany czas leczenia szpitalnego to okres 14 dni, następnie opatrunki i długie leczenie w domu. Kochani, pomóżcie postawić go na łapki, by mógł cieszyć się życiem. Lepszym niż miał dotychczas.