Kastracja - ratuj z nami bezdomność na ulicy

Kastracja kotów  wolnożyjących. Temat rzeka. Jedni są za drudzy przeciw. A na ulicy pojawiają się wciąż wycieńczone maluszki, kocice z ropomaciczem czy guzami listwy mlecznej, porzucone kotki domowe, bo śmiały być ciężarne.

Kastrujemy nie tylko koty z ulicy. Pomagamy w kastracjach tym, którzy się do nas zgłaszają z prośbą o pomoc. Są to osoby starsze i młode. Staramy się nie odmawiać - kastracja to dla nas ratowanie bezdomności. Kastracja to mniej maluchów na ulicach, zdrowe kocice, szczęśliwe kocury.

Prywatnie działamy w ramach wolontariatu gminnego i kładziemy duży nacisk na kastrację kotów żyjących na ulicy. Ale miejsca w lecznicach współpracujących z daną gminą Warszawy są ograniczone. Zabieramy więc koty do innych lecznic, gdzie trzeba zapłacić za wykonane zabiegi.

Miesięcznie płacimy za zabiegi kastracji około 5000 złotych. Przy kastracji wykonywane są testy fiv/felv. Nie rzadko koty są chore, więc wykonywane są w lecznicy badania krwi oraz wdrażane jest leczenie. Nie możemy wypuścić chorego Kota. O każdego dbamy jak najlepiej.

Kupujemy także odpowiednie jedzenie dla kotów będących w lecznicy. 

I tutaj zwracamy się do  Was Kochani zwierzoluby! Pomóżcie ratować bezdomność - błagamy! Dołączcie do nas i pomóżcie nam pokrywać rachunki. Pomóżcie ratować bezdomność. Z góry serdecznie dziękujemy!