Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromnie dziękujemy za pomoc. Jestesmy ogromnie wdzieczni za każdą złotówkę która umożliwiła nam pokryć chociaż częściowo fakturę za leczenie Frani.
Sunieczka przeszla bardzo trudne chwile. Amputacja lapki,leczenie i hospitalizacja... na szczescie wszystko szczesliwie sie zakonczylo. A na koncu tej trudnej drogi pojawil sie dom!
Sunieczka ma teraz nowa rodzine, w ktorej jest przeszczesliwa! W nowym domu ma tez swojego nowego psiego przyjaciela.
Bardzo sie cieszymy, ze mozemy przekazac tak dobre wiesci! 😊
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziekujemy za pomoc.
Do dziś pamiętam potężny ból przeszywający moje ciałko. Pamiętam też, że bardzo głośno krzyczałam i nie potrafiłam przestać, ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Uciekłam za stara szopę, żeby się tam schować przed tym okrutnym światem... tym, który zadał mi ogrom cierpień. Ten z którego nie było ucieczki, a w którym przyszło mi żyć.
Szopa stała się jedynym miejscem w którym się chowałam, gdy było mi źle i gdy potrzebowałam chwili, by się wypłakać. Siedziałam tam bardzo długo, a ból był tak silny, że chwilami wolałabym umrzeć.
Niestety głód i pragnienie zmusiły mnie do opuszczenia kryjówki, a gdy wyszłam ujrzałam niebo, ptaki i słońce... i właśnie wtedy mimo silnego bólu, znów zapragnęłam żyć. Każdego dnia marzłam, by pojawił się ktoś, kto już na zawsze zabierze mnie z tego piekła. Wtedy zdarzył się cud! Pojawiło się wybawienie, a moje serce zabiło szybciej.
Trafiłam do lekarza. Niewiele rozumiałam, ale okazało się, że kości wystają z rany i niestety nie uda się uratować mojej łapki. Uraz był zbyt rozległy, zbyt stary i mimo wielu badań i leków nic już nie można było zrobić. Jedyne co można było zrobić to amputować łapkę, abym już nie odczuwała bólu.
Teraz jestem już po operacji. Chodzę na trzech łapkach i ze wszystkich sił staram się o tym nie myśleć. Robię wszystko by sobie jakoś radzić – w końcu mam jeszcze 3 łapki które są zdrowe. Ciocie mówią, że wychodzi mi to świetnie i że są ze mnie bardzo dumne. A ja bardzo się cieszę, bo nie ma już ze mną bólu.
Kochani! To kolejna historia potrzebującego psiaczka który trafił pod naszą opiekę. Błagamy o każdy grosik który pomoże nam pokryć koszty faktur związanych z jej operacją oraz leczeniem. W imieniu swoim i suni Frani będziemy ogromnie wdzięczni za pomoc.
Laden...