Amputacja czy operacja? Ratujemy łapkę malutkiej Stelli!

Malutka, porzucona na skraju wsi... Przy ostatnim domu. Łapka wisi, boli, coś jest z oczkiem. Tydzień w krzakach, gdzie spala i koczowała. Ból, cierpienie, ale... nadal tli się ufność, że człowiek nie jest zły.

Maleńkie ciało pokryte kleszczami i filcem. Ktoś zgłosił do gminy, miała trafić do złego schroniska. Na szczęście 2 cudowne dziewczyny nie pozwoliły na to, zabrały i szukały pomocy. Nie potrafiliśmy odmówić. Malutka ma pogruchotana łapeczkę, ma zerwany mięsień w oku. Lekarz zdecydował, że warto dać szansę, aby malutka mogła chodzić. Operacja, 3 tygodnie w gipsie i ograniczenie ruchu.

Chcemy dać jej szansę. Szansę na normalne życie, szczęśliwe życie, beztroskie bieganie, bez bólu i cierpienia! Bez Was nie damy rady. Mamy kilkanaście psów pod opieką, codziennie jeździmy odławiać te, które są porzucone, bezdomne, niechciane. Szukamy dla nich pomocy. Błagamy o pomoc!