Czarne chmury nad uratowanymi zwierzętami - błagamy o pomoc 🙏😭

Setki uratowanych zwierząt, dziesiątki wyjazdów, oddawanie siebie w 110%, robienie wszystkiego z serca, a od 2 miesięcy czujemy się jakby taranował nas walec nieszczęść 😭

Wszystko, co robimy możecie śledzić na naszym FB, zna nas prawie każdy i wiecie jak nam zależy... NIESTETY OD 5 LAT możemy powiedzieć, że pierwszy raz zawieszenie działań Stowarzyszenia jest naprawdę realne 💔

1. Najpierw awarii uległo nasze auto byliśmy 3 tygodnie bez niego łączny koszt naprawy i kosztów przez to poniesionych to 1000 zł.

2. Następnie nagła wymiana dachu w domkach, bo zaczęło się lać psom na głowę, koszt 2000 tys.

3. Następna najbardziej bolesną i martwiąc nas informacja były opłaty za prąd. Z racji cen jakie teraz są płacimy za prąd co 2-3 tygodnie suma za 4 ostatnie tygodnie to 1000 zł a do marca będziemy ciągle grzać ❗A pomieszczenia ogrzewane są tylko i wyłącznie grzejnikami na prąd to może być w granicach 5000 tys. zł. 😭

4. Mało tego los stwierdził iż to za mało szkód i wczoraj wysadziło nam rury , zalało całe biuro i uszkodziło elektrykę 💔 do wymiany mamy podłogę, rury, prysznic i nie wiemy co jeszcze mróz rozwalił koszta w granicy 3 tysięcy zł 😭

TO CO NIGDY NIE PRZYCHODZIŁO NAM NA MYŚL MOŻE SIĘ WYDARZYĆ. NOWY ROK MOŻE BYĆ ZAMKNIĘCIEM NASZEGO STOWARZYSZENIA❗I nie, nie piszemy tego, aby chwycić państwa za serca, abyście ostatni grosik nam przelali. Piszemy to naprawdę szczerze bezradni i załamani. Wiemy, jak wiele teraz wydatków ma każdy z Was ile to może was kosztować w tym czasie. Ale to wszystko samo nam runęło nie w tym czasie kiedy powinno.

DLATEGO BŁAGAMY WAS O POMOC, UDOSTĘPNIANIE gdzie się da. Każdy grosik będzie tu na wagę złota. Będziemy robić wszystko by do tego nie doszło nie skończymy działań tylko na zbiórce, gdyż nie chcemy, aby i na was ten ciężar leżał, ale jeśli ktoś byłby w stanie wesprzeć nas będziemy ogromnie wdzięczni!

Chcemy dalej działać, choćby miało się jeszcze bardziej walić, ale sami nie damy rady!