Ratunek dla niewidomego Pako

Pako ma 10 lat i  jest niewidomy od szczeniaka. Dlaczego? Nie wiemy. Nikogo to do tej pory nie interesowało. Wzrok mu przecież nie jest potrzebny, aby tkwić na łańcuchu przy budzie.  Czy go boli? Też mało ważne. Bo nikomu na nim nie zależy.

Jego życie to codzienna wegetacja na krótkiej uwięzi. Buda się rozpada. W zimie nie daje wystarczającego ciepła.

Pako nie wie, co to zabawa. Nie zna spacerów. Już nawet nie wychodzi z budy. Leży w niej apatycznie bez nadziei.

Jest bardzo łagodnym psem. Wtula się w nas przy każdej próbie dotyku. Wsłuchuje w nasze głosy pochylając główkę. Pragnie kontaktu z człowiekiem i widać, że samotność mu nie służy.

Mamy złamane serca.  Jakie są granice cierpienia mierzonego krótkim łańcuchem, brakiem kontaktu z człowiekiem, z drugim psem i totalną beznadzieją?

Musimy go stamtąd zabrać. Na razie mamy dla niego miejsce w hotelu. Jest umowiony na badania wzroku, aby sprawdzić czy nie doskwiera mu ból związany z wysokim ciśnieniem w gałkach ocznych. Może po badaniu okulistycznym uda się ustalić przyczynę? Moze jeszcze coś uda się dla niego zrobić?

Prosimy Was o pomoc dla Pako. Marzy nam się dla niego dom – gotowy przyjąć już niemłodego i niewidomego pieska.

Prosimy o wsparcie finansowe – chcemy jak najszybciej przenieść Pako do hotelu. Chcemy zapewnić mu jak najlepszą opiekę. Aby chociaż ostatnie lata swojego życia miał spokojne i szczęśliwe.

Z góry bardzo dziękujemy za okazane wsparcie.