Ratowaliśmy ich życie...

Trzy kociaki, rodzeństwo. Miały około 4 miesięcy. Były dzikie, liczyłam na to, że znajdzie się dla nich dom tymczasowy. Nie znalazł się. Planowałam więc ogarnąć je szybko i po kastracji wypuścić.

To Lalka o srebrnym odcieniu futerka.

To Lalka i Szylka.

A to ich ɓrat.

Chłopak i Szylka. Kociaki są bardzo zżyte że sobą.

Niestety los jest często przewrotny i zmienia plany. Kociaki okazały się bardzo chore. Do tego stopnia, że przestały zupełnie jeść. Opieka nad nimi była mega trudna, bo nie były oswojone, trudno była dawać im leki, poza tym fakt, że nie chciały jeść powodował osłabienie. Naprawdę dużo mnie to kosztowało pracy i czasu, zanim udało mi się przywrócić je do zdrowia. Gdybym ich wtedy nie zabrała, już dawno by nie żyły. Kociaki zostały zaszczepione I niedawno wykastrowany. Niestety zostały po nich długi. Zrobiłam tę zbiórkę skromnie po 1000 zł na jednego kota.

Prosimy o pomoc, bo kasy wiecznie zbyt mało na koncie a koty oprócz leczenia muszą jeść, potrzebny też żwirek i wiele innych rzeczy.