Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jeszcze wczoraj rano sytuacja Rubinka była niemal beznadziejna, brakowało aż 1700 złotych, żeby go uratować. Ale w ciągu dnia wiele osób zainteresowało się jego losem, dostałem dużo wiadomości i telefonów. Z godziny na godzinę sytuacje tego biedaka się poprawiała, aż w końcu udało się zebrać brakującą kwotę i dzięki Wam Rubinek uniknął śmierci. Udało się uzbierać więcej pieniędzy dla tego malucha, więc będzie na transport, kowala i marchewki na kilka miesięcy. Bardzo Was przepraszam za tą rozpaczliwą wiadomość rozesłaną rano, ale bardzo się bałem o tego brązowego kucyka. Dziękuję bardzo, że go wsparliście. Marek Sotek
Nerwowe tupanie drobnych kopytek Rubinka i zgrzytanie po betonowej posadzce obory usłyszałem, będąc jeszcze na zewnątrz budynku i rozmawiając z handlarzem. Zanim zobaczyłem tego małego, rudego kucyka, wiedziałem już, że zwierzak jest przerażony.
A kiedy wszedłem do środka, poraził mnie widok tego małego rudego kucyczka, odsadzającego się w panice i szarpiącego na przywiązanej do metalowego pręta linie.
Malutki Rubinek zobaczył nas, przestał się szarpać i nerwowo przerzucał spojrzenie z handlarza na mnie i z powrotem. Nadal dreptał nerwowo swoich na małych kopytkach, prychał i trząsł się na całym ciele.
Skąd ten maluch się tu wziął, pomyślałem. A handlarz, jakby czytając w moich myślach, zaśmiał się i powiedział: on tylko wygląda na takiego słodkiego, a to kawał sk****syna jest. I opowiedział mi, że właściciel przywiózł go tu, mówiąc, że ma już Rubinka kompletnie dość. Ze Rubinek miał być kucykiem do szkółki, do oprowadzanek dla dzieci, ale nie był wystarczająco grzeczny. Zdarzało mu się straszyć dzieci i rodziców, że ugryzie. Choć nigdy tego naprawdę nie zrobił, wkrótce wszyscy klienci zaczęli się go bać i od razu mówili, że chcą każdego kucyka na jazdę, tylko nie Rubinka. Właściciel mówił, że najpierw próbował go nauczyć grzeczności.. Ale nie udało mu się, więc przywiózł go tu, do skupu koni rzeźnych. Bo I tak niegrzecznego kucyka nikt inny nie kupi.
Spojrzałem na Rubinka i pomyślałem, że wcale mi nie wygląda na takiego niegrzecznego. Więc może właściciel kłamał? Kiedy próbowałem go dotknąć, rzeczywiście trochę odskoczył i ostrzegawczo położył po sobie uszy. Ale wyciągnąłem do niego rękę z marchewką i już po chwili okazało się, że Rubinek nie ma nic przeciwko temu, żeby mnie powąchać. A potem również pozwolił się dotknąć i więcej nie próbował mnie straszyć.
Handlarz powiedział, że jutro jest umówiony transport do rzeźni. Ale może go tymczasowo odwołać i poczekać na pieniądze, jeśli dziś dam mu 1000 zł zaliczki za Rubinka.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Laden...