Roky to około 7 miesięczny kocurek. Znaleziony został w Wysokiej Głogowskiej. Zanim jednak został zabrany z ulicy upłynęło trochę czasu. Każdy myślał, że to kotek wychodzący, który ma swój dom. Dopiero kiedy kociak stawał się coraz chudszy ludzie zainterweniowali.
Oczywiście problem zgłoszony Gminie został "zamieciony pod dywan". Kocurkiem wstępnie zaopiekowała się rodzina, która go znalazła. Zanieśli go do lecznicy, przebadali i przetestowali. Kocurek był wycieńczony, zasmarkany, kulał na łapkę, ale wyniki badań nie były bardzo złe. W lecznicy okazało się, że kocurek ma 7 miesięcy a nie 4 jak myślały osoby, które go znalazły. On po prostu był tak chudy i zaniedbany, że wyglądał na 4 miesiące, mając faktycznie więcej.
Początkowo miał zostać w domu tych Państwa, którzy mu pomogli. Niestety ich domowy kocur nie zaakceptował malca. Ciągle go atakował i gryzł. Wtedy zdecydowali się szukać pomocy u nas. Jak wiadomo w naszej fundacji miejsca "jak na lekarstwo". Ale kilka dni wcześniej zgłosiła się do nas Pani, która bardzo chciała zostać domem tymczasowym. Pisała, dzwoniła - bardzo chciała zaopiekować się jakimś biednym kotkiem. Dom zwierzolubny, Pani ma swojego kociaka, z którym regularnie chodzi do lecznicy - wszystko to sprawdziliśmy i w związku z tym zdecydowaliśmy się przyjąć Rockyego pod "skrzydła" fundacji.
Niestety jeszcze tego samego dnia Pani z domu tymczasowego zgłosiła że Rocky ma biegunkę i ona nie może go zatrzymać u siebie bo boi się o swojego kota. Następnego dnia po prostu przyniosła Rockyego do lecznicy, z która współpracujemy i zostawiła mówiąc, że kot jest chory i ona takiego nie może takim się opiekować, bo boi się o swojego kotka.
Jak się oczywiście okazało Rocky nie miał biegunki a delikatne rozwolnienie to był efekt stresu i odrobaczenia. (Rocky jest bardzo zarobaczony, łącznie z tasiemcem). Na szczęście znalazła się dobra dusza, która zaopiekowała się kotkiem. Rocky jest już bezpieczny w domu tymczasowym - tym razem u bardzo odpowiedzialnych osób. Kociak wymaga jeszcze długiej obserwacji stanu zdrowia. Trzeba mu zrobić kontrolne badania, obserwować łapkę, wykastrować i zaszczepić.
To śliczny kiciuś, bardzo grzeczny i ufny. Mamy nadzieję, że po wyleczeniu znajdzie nowy, kochający dom. Prosimy o pomoc w jego diagnostyce i leczeniu.