Na remont paszczy rudego Zygiego

Taki bidok trafił do nas na koniec maja. Kilkuletni kocurek miał zostać tylko wykastrowany, jednak okazało się, że ma duży problem z jedzeniem.

Kocur potwornie cierpiał i zagładzał się z powodu stanu paszczy. Czego tam nie było: silne zapalenie dziąseł, zęby rozchwiane, ruszające się, ząb zwichnięty, który przysparzał mu największego bólu. Do tego wada zgryzu. Kocur nie mógł całkowicie otworzyć paszczy ani jej domknąć.

W ramach przygotowania do zabiegu kocurek musiał dostawać kroplówki, bo był odwodniony, miał też dwukrotnie wykonane badania krwi.

Po remoncie paszczy zdecydowanie odżył, widać, że już nie jest obolały i w końcu może normalnie jeść. Próbuje też się myć i doprowadzić do porządku swoje zaniedbane futerko. Prosimy o pomoc w sfinansowaniu diagnostyki i operacji tego schorowanego przystojniaka.