Mała Bastet nigdy nie ujrzy słońca

Błagam Was wszystkich o pomoc dla 7-tygodniowej Bastet❗Jakim trzeba być człowiekiem,  by wyrzucić to maleństwo w szczerym  polu?

Kolejny w dniu dzisiejszym telefon, pies koleżanki znalazł to małe kocie w szczerym polu z dala od jakichkolwiek domostw. Gdyby nie on, koteczka pewnie by umarła. Siedziała w wysokiej trawie i nie wiedziała gdzie iść, jak się poruszać. Zostawiona przez jakiegoś bydlaka na pastwę losu.   Bastet pewnie będzie musiała mieć usunięte obie gałki oczne. Jedna jest całkowicie zropiała, drugie oko to jeden wielki wrzód rogówki. Maleńka jest bardzo wychudzona i ma mnóstwo pcheł.  W leczbicy została odpchlona, odrobaczona, podano.leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i antybiotyk. 

Prawdopodobnie trafi do domu tymczasowego w Warszawie  i będzie pod opieką kliniki dr Garncarza. Błagam Was wszystkich w jej imieniu o pomoc na diagnostykę, leczenie i utrzymanie.

Wybaczcie, nie będę się rozpisywać - każdy widzi, jak maleństwo wygląda. Błagam Was, pomóżcie malutkiej!