sterylizacja na łańcuchu _ bezimienne błagają o pomoc

Łańcuch ten sam, co roku inny piesek,

a bo uciekł, a bo brzydki, a bo stary

Pani wie, jak to jest, urodzą się nowe, miłe, słodkie.

Kiedy już przestają być puchatymi kulkami lądują przy budach, przy dziurach w stodole, nie mają nawet imienia! Jeśli mają więcej szczęścia to raz dziennie ktoś im podsunie miskę "z żarciem", doleje wody Nie ma mowy o głaskaniu, jedyny dobry dotyk jaki te psy znają to raz w roku podczas szczepienia....

Chcemy spróbować z tym skończyć,  żeby kolejne szczeniaczki nie lądowały na starych łańcuchach a kotki nie cierpiały w rowach - dlatego prosimy o najmniejsze wpłaty na sterylizacje bezimiennych suczek i kotek na wsiach wokół Mielca.

Polska wieś niestety nie ma z tym problemu, że suczki i kotki rodzą co cieczkę. Darmowe zabiegi nie kuszą, bo psy trzeba dowieźć, a kto brudnego psa do auta weźmie..

Potrafimy to wszystko zorganizować, tylko potrzebujemy wsparcia.

Na zabiegi czekają dwie kotki, jedna prawdopodobnie w ciąży, kociak z chorym oczkiem, dwie suczki.

Dzisiaj już odbyły się pierwsze zabiegi, nie można było czekać. Sunię uratowaliśmy przed ropomaciczem.

Kotkce oprócz steryki zrobiono porządek z zębami, były w fatalnym stanie, podgnite, trzech brakuje... eh...

to dopiero pierwszy dzień a faktura już na 723 zł...

Prosimy o drobne wpłaty, już nawet 3,50 zmienia życie bezimiennych suczek z łańcuchów i przeganianych kotów.

05.07.2023 - kolejne dwa zabiegi, dwie kociczki z czego jedna z ropomaciczem...

i kolejna faktura