Tadzio cierpi i wymaga operacji usunięcia oka

Tadzik… mały, czarny senior z historią jakich wiele. Rozsądek krzyczy: "nie ma miejsc", a serce "ratujemy". 

Właściciel zmarł, a rodzina oddała 15-letniego, niewidomego psa do schroniska. Psa, który całe życie spędził w domu… Tadzik spędził za kratami około 4 tygodnie, aż pojawiło się jego ogłoszenie adopcyjne. Dostałyśmy linka kilka razy w wiadomości prywatnej z hasłami: ratujcie go, bo w schronisku nie ma szans… Jak zobaczyłyśmy jego zdjęcie, to nie mogłyśmy odmówić pomocy.

15-letni, niewidomy senior, którego lewe oko było 2 x większe niż prawe. Wiecie jaki to ból dla psa? Jaki dyskomfort życia? Jakie cierpienie? Następnego dnia rano, odebrałyśmy Tadzia ze schroniska i na sygnale pognałyśmy do naszej kliniki weterynaryjnej w Gdańsku.

Psiak został zbadany i została pobrana krew. To senior, więc robimy pełną morfologię, biochemię. Sprawdzamy trzustkę i tarczycę. Tadzik jest przeraźliwie chudy więc od razu wprowadzamy karmę weterynaryjną.

Jutro będzie miał robione jeszcze RTG i USG, gdyż wykazuje oznaki bólu w okolicach podbrzusza, a w piątek ma już umówione echo serca a w poniedziałek czeka go zabieg usunięcia gałki ocznej. Jest też podejrzenie nowotworu, ale to dopiero wyjdzie podczas zabiegu.

Nie pytamy jak można oddać 15-letniego przyjaciela do schroniska, bo po co? Nie pytamy też, dlaczego właściciel nie zadbał o jego zdrowie wcześniej. Nie ma to już większego znaczenia. Tadziu jest już bezpieczny pod naszymi skrzydłami i otrzyma niezbędna pomoc, opiekę, miłość i finalnie znajdziemy mu dom. Ile mu zostało - tego nie wiemy. Ale zadbamy, aby był to najlepszy okres w jego życiu. 

Prosimy, pomóżcie Tadziowi. Jest już pod naszymi skrzydłami, ale wymaga diagnostyki oraz zabiegu okulistycznego.