Tosia - stracone życie

Kończymy zbiórkę, a wpłacone przez szlachetnych ludzi pieniążki pozwolą nam uregulować ostatnią fakturę Tosi.

Niestety - przegraliśmy. Tosia nie żyje. Pozostaliśmy z ogromnym bólem i poczuciem okrutnej niesprawiedliwości. Robiliśmy co w ludzkiej mocy...

Tosia 2.11. jedzie na konsultację do nefrologa do Gdańska.

Nie dajmy umrzeć temu psiemu dziecku! Tosia to doże szczeniątko. Ma 3 miesiące i urodziła się ciężko chora. Jej stan był ciężki i nikt nie chciał dać jej szansy - Tosia miała być uśpiona. My jednak walczymy o to psie dziecko i bardzo prosimy Was, ludzi o szlachetnych sercach o wsparcie w tej walce.

To psie dziecko ma:
– dysplazję nerek;
– chorą trzustkę;
– rośnie, ale nie przybiera na masie;
– nie rozwija się prawidłowo.

Potrzebujemy pieniędzy na podkłady higieniczne, które szybko znikają, bo Tosia dużo siusia, na karmę weterynaryjną dla psów nerkowców i trzustkowców, na cotygodniowe badania krwi, ponieważ trzeba stale monitorować poziom mocznika i kreatyniny we krwi. Do tego dziecko rośnie, więc badamy poziom witaminy D3 oraz wapnia. Na cotygodniowe badania krwi pod względem pracy trzustki. Aktualnie na wielokrotne badanie moczu, gdyż walczymy z bakteriami Ecoli w pęcherzu.

To jej ostatnie wyniki badań:

Wbrew temu wszystkiemu Tosia chce żyć, jest radosnym i żywym szczeniaczkiem, chętnym do psot i zbaw. Tosia znajduje się w domu warunkowym, gdzie pod troskliwą opieką próbuje dojść do stabilnego stanu, gdyż całkowicie zdrowa nigdy nie będzie...