Kocie dzieci. Połamane łapki, zmiażdżony ogonek...

Wiecie, że nawet mały kotek ma serduszko? I że to serduszko boli? Bardziej niż złamana łapka i zmiażdżony ogonek… Kiedy dostałam się w ich ręce, myślałam, że to już koniec. Ja - taka malutka w starciu z ich siłą broniłam się, a oni się śmiali. Tak paskudnie się śmiali. Potem długie godziny leżałam w rowie – obolała i przerażona.

Znalazł mnie dobry człowiek. Okazało się, że mam paskudnie złamaną łapkę i zmiażdżony ogonek. Ale wiem, że mogło być gorzej. Moja przyjaciółka Tosia ma złamane dwie łapki. Bardzo płacze, że ją boli, że nie będzie mogła już chodzić.

Strasznie boimy się operacji. Ale bez nich nigdy nie będziemy się bawić, chodzić, żyć. Maleńka Bambi została znaleziona w przydrożnym rowie ze skomplikowanych złamaniem łapki i uszkodzonym ogonkiem. Tosia z uszkodzeniem tylnych łapek. Przylgnęły do siebie, jakby szukając wsparcia...

Są cudownymi, skrzywdzonymi kocimi dziećmi. Od Was zależy czy dostaną szansę na powrót do sprawności.