Waral wreszcie musi wyzdrowieć

Waral został znaleziony na trasie szybkiego ruchu dość solidnie poturbowany. Prawdopodobnie wpadł pod samochód, przez co do dziś ma problemy z łapą, jak się okazuje - niejedną. Mimo tego, że Waral wygląda na puchatego misia, nie bardzo można się do niego przytulić ;) Od samego początku psisko pokazywało, kto tu rządzi i wybierało sobie ludzi, którzy będą mogli się z nim zaprzyjaźnić. Cóż, Waral nie należy do grona najprzyjaźniejszych psów w zielonogórskim schronisku, ale przecież to nie znaczy, że nie będziemy mu pomagać!

Właściwie z opisu mogłoby wynikać, że chcemy zbierać na ogólne leczenie Warala, ale nie. Nasz gburkowaty miś uszkodził sobie kolano... Tak, to kolejny pies z tym problemem, ale na szczęście Iwan, Szaki, Graba i Bati już się wygrzebały z kontuzji. Waral musiał mieć zrobiony zabieg naprawienia zerwanego więzadła, który kosztował 2 tysiące złotych. Bardzo prosimy, pomóżcie nam opłacić leczenie tego uroczego puchatka!

Trzymajcie kciuki, żeby Waral jednak zrozumiał, że wcale nie trzeba odstraszać ludzi, bo im on będzie milszy, tym więcej spacerów i głaskania będzie mieć w schronisku i tym większe szanse na to, że wywędruje z niego do domu.