Z Węgier prosto do piekła...

Transport koni. Niby nic takiego... Ta mała istota wyruszyła z Węgier do naszej pięknej Polski. Nie była świadoma celu swojej podróży, jakim jest hak. Pytacie, czemu ktoś oddaje młodego szlachetnego konia na rzeź? Klacz kuleje i to bardzo. Gołym okiem widać, że każdy krok sprawia jej ból. Niestety w trakcie transportu przewróciła się i została dotkliwie poturbowana przez inne konie. Węgierka nie ma szans na znalezienie nowego właściciela. Czy znajdą się dobre anioły i pomogą nam w wykupie tej bidulki, by wreszcie mogła godnie żyć? Sami nie damy rady. Prosimy z całego serca o pomoc. Pomoc dla Węgierki! ❤