Umierał cichutko... Teraz potrzebuje naszej pomocy!

Roki niestety nie zaznał „pieskiego życia”. Jako szczeniak trafił w nieodpowiednie ręce i od tego czasu, każdego dnia przekonywał się, czym jest głód...

Teraz jako 2-letni psiak, waży tylko 9 kg, a powinien ok. 16. Gdy daliśmy mu jeść, to rzucił się, jakby to było dla niego coś nieznanego i nowego. Po krótkim czasie okazało się, że Roki jadł różne przedmioty. W klinice wydalił kawałki szmat...

Roki jest wychudzony i niestety odbiło się to na jego zdrowiu. Ma silną anemię. Przebywa aktualnie w szpitaliku. Chłopak jest nieufny, ale nieśmiało pragnie kontaktu z człowiekiem. Nie wie, czego może spodziewać się z rąk człowieka i czy jest bezpieczny. Po wyjściu ze szpitalika chcielibyśmy umieścić go w hoteliku, bo w schronisku na pewno sobie nie poradzi i nie jest to miejsce dla psa w takim stanie.

Hotelik to kolejne koszty dla nas i kolejny pies do utrzymania. Błagamy o wsparcie finansowe... Razem możemy więcej!