Wypadek, który zmienił wszystko...

Wystarczyło kilka chwil, żeby zmieniło się wszystko... Otrzymaliśmy telefon z prośbą o pomoc - wielki pies leży w rowie, musiał być potrącony, wydaje się, że ma połamane łapy.

Na zewnątrz temperatury ponad -15 stopni. Tylko cud i dobre serca sprawiły, że pies żyje. Jeszcze kilka chwil w tym mrozie, bez ruchu i nie byłoby żadnych szans.

Dobrzy ludzie zawieźli chłopaka do lekarza dyżurującego.

Niestety, nie ma tu możliwości prześwietlenie. Musimy czekać na poniedziałek. Na razie spędza czas w klatce, która chroni go przed poruszaniem się. Zresztą,  on  nie chciał z niej  wyjść. Ból, złamanie i nowa sytuacja sprawiła, że leży w miejscu i czeka.

Pies ma około 10 lat, nie znamy jego przeszłości... Wiemy, że zaczął się kolejny rozdział w jego życiu. Miejmy nadzieję, że lepszy...